Historia Ligi Mistrzów

Szansę na udział w mistrzostwach świata daje nie tylko poziom sportowy, ale i tzw. klucz geograficzny, pomagający słabszym ekipom. W Europie trzeba liczyć tylko na własne siły, słabsi odpadają w eliminacjach.

Turnieje o prymat na kontynencie zawsze cieszyły się dużym zainteresowaniem, a telewizja stała się machiną marketingowo-reklamową pracującą na potrzeby gwiazd. Już nie tylko każde kopnięcie piłki przez Beckhama, ale i kolejna wersja jego fryzury są omawiane przez media całej Europy. Trudno więc dziwić się zainteresowaniu turniejem finałowym Euro 2016 we Francji, na którym zbierze się kilkanaście gwiazd tego formatu.

Czarna pantera

Pierwszym piłkarzem, który stał się gwiazdą dzięki mistrzostwom Europy, był rosyjski bramkarz Lew Jaszyn. Bronił bramki reprezentacji ZSRR w dwóch pierwszych finałach, jeden z nich wygrał. Bronił zawsze w czarnym stroju, często w robociarskiej czapce z daszkiem. Prasa nadała mu przydomek „Czarna pantera”. Był niezwykle skoczny, co pozwalało mu zatrzymywać najtrudniejsze strzały. Potwierdzał teorie o „nadprzyrodzonych” umiejętnościach ludzi radzieckich, które posiedli dzięki pracy w ustroju idealnym. Jaszyn stał się legendą futbolu. Była to postać tak sympatyczna, że kiedy wiele lat później zapadł na chorobę Burgera i amputowano mu nogę, niemiecki magazyn sportowy „Kicker” wspólnie z firmą Adidas długo otaczał go nie tylko medyczną opieką.

Złoto Renu

Kiedy Niemcy budowali jedną z najlepszych ekip w dziejach futbolu, dzięki telewizji twarze zawodników takich, jak Franz Beckenbauer czy Gerd Mueller znali wszyscy. Jednak to Guenter Netzer został bohaterem mistrzostw w 1972 roku. Rozgrywający niemieckiej reprezentacji nosił włosy do ramion, buty numer 47, którymi – jak pisali dziennikarze – posyłał piłkę na odległość 50 metrów z precyzją Schafchausena. Nazwano go „Złotem Renu”, bo w dużym stopniu właśnie dzięki niemu reprezentacja Niemiec zdobyła mistrzostwo Europy.

Liga mistrzów

Tańce słowiańskie

Kiedy wydawało się, że po zdobyciu tytułów mistrza kontynentu i świata Niemcy długo nie będą pobici, niespodziewanie pojawił się ich pogromca. Reprezentacja Czechosłowacji w półfinale Euro 1976 pokonała po dogrywce Holandię z Johanem Cruyffem 3:1. Czesi i Słowacy prowadzili z Niemcami w finale w Belgradzie już 2:0, ale Niemcy, jak to oni ? wyrównali w ostatniej minucie. Rozstrzygały rzuty karne, które przeszły do historii z dwóch powodów. Po pierwsze ? w bramkę nie trafił Uli Hoeness. Dwa lata wcześniej podczas mistrzostw świata przegrał z Janem Tomaszewskim, teraz ? z Ivo Viktorem. Po drugie ? decydujący o zwycięstwie Czechosłowacji gol Antonina Panenki był absolutnym majstersztykiem. Czech zrobił przed strzałem taki zwód, po którym słynny i znakomity niemiecki bramkarz Sepp Maier usiadł na ziemi i tylko patrzył, jak lecąca nad nim piłka wpada do siatki.

Nowe czasy

Dziś nie trzeba mistrzostw Europy, żeby zwrócić uwagę na zdolnego piłkarza. Przy rozbudowanych rozgrywkach klubowych i wszechobecnej telewizji na turnieju w Portugalii nie pojawi się nikt dobry, kogo nie znaliby fachowcy i kibice. Jeśli ktoś po portugalskim turnieju zmieni klub, to tylko z dobrego na jeszcze lepszy. Jak choćby Zinedine Zidane i Luis Figo. Podczas Euro w Holandii i Belgii Zidane grał w Juventusie, a Figo w Barcelonie. Figo strzelił Anglii fantastyczną bramkę, pokazywaną przez telewizje całego świata. Madrycki Real kilkanaście dni później wyłożył za Portugalczyka 56 milionów euro – najwyższą cenę, jaką kiedykolwiek zapłacono za piłkarza. Rok później Real odkupił Zidane’a za 64 mln euro.

To transakcje wyjątkowe, hurtowy handel futbolistami już się nie zdarzy. W roku 1992 (mistrzostwa w Szwecji) dawna reprezentacja ZSRR występowała z literami CIS na koszulkach, skrótem angielskiej nazwy: Wspólnota Niepodległych Państw. Połowa jej zawodników grała już w zachodnich klubach, druga połowa znalazła się tam wkrótce. Po Euro 96 (Anglia) na Zachodzie została niemal cała drużyna Czech. Karel Poborsky został zaangażowany przez Manchester United, grał też w Benfice Lizbona i Lazio. Patrika Bergera Liverpool odkupił od Borussii Dortmund, a Pavel Nedved, wówczas zawodnik praskiej Sparty, dziś jako gracz Juventusu został wybrany najlepszym piłkarzem Europy.

Przed czterema laty w kadrze Czech na Euro znalazł się 20-letni Tomas Rosicky, który w finałach nie wyszedł nawet na boisko. Borussia Dortmund zapłaciła jednak za niego 25 mln marek, co było rekordem Bundesligi. Dziś Czech jest wart jeszcze więcej. Równie dobry interes zrobił PSV Eindhoven, kupując piłkarza ze szczególną sławą. 21-letni Serb Mateja Kezman wszedł na boisko w 87. minucie meczu z Norwegią, a w 88. dostał czerwoną kartkę. Po 2 tygodniach grał już w Holandii, a wkrótce został królem strzelców ligi z wynikiem najlepszym od czasów van Bastena. Dobra gra na Euro 2000 pozwoliła na zmianę klubów m.in. Francuzom: Piresowi (z Marsylii do Arsenalu Londyn) i Wiltordowi (z Bordeaux do Arsenalu). Zdobywca „złotego gola” dającego mistrzostwo – David Trezeguet – został kupiony od AS Monaco przez Juventus. Portugalczyk Nuno Gomes, strzelec pięciu goli, został sprzedany do Włoch i przestał strzelać. Euro 2000 było jego „pięcioma minutami”, po których nie przyszło już nic.